poniedziałek, 17 lipca 2017

Dziwna cz.7 Ogarnij się z jedzeniem

Patrycja nie wiedziała co zrobić więc uśmiechnęła się i powiedziała

-Choć lepiej, to była ciężka noc, musisz coś zjeść.

Aż dziwne, że miała dobry humor mimo tego co się wczoraj stało. Podczas jedzenia śniadania gd wzięła pierwszy kęs kanapki, odezwała się Aga.

-Chyba  miałaś schudnąć.
-To mam nic nie jeść?
-Nie, bo się zorientują... Po prostu jedz powoli.


niedziela, 16 lipca 2017

Dziwna cz.6 Nie mam już nikogo

Widząc te wszystkie kartony ze swoimi rzeczami płakała jeszcze głośniej. W progu drzwi ujrzała chłopaka, który odprowadzał Patrycję do gabinetu przystojnego doktora. Gdy zobaczył, że płacze następnie spojrzał na pudła stojące przed salą. Od razu wszystko było dla niego jasne. Podszedł do Patrycji usiadł obok i przytulił ją do siebie mocno. Ona nie mając dosłownie nikogo przytuliła się mocno nadal płacząc na cały głos. Chłopak mówił do niej cały czas aby się uspokoiła, że przecież przy niej jest.Ta powoli unormowała swój oddech i spojrzała na niego, chciała coś powiedzieć ale nie wiedziała jak się nazywa więc wyszeptała krótko

-Nawet nie wiem jak masz na imię.
-Michał, ale zazwyczaj mówią do mnie misiek.

Wstał i podniósł ją kładąc ją na łóżku. Podał jej szklankę wody, Patrycja i nie wiedziała co ma ze sobą zrobić, wszystko straciło sens, czuła się nie potrzebna... Michał uronił kilka łez a Patrycja zapytała

-Dlaczego płaczesz?
-Dwa lata temu przechodziłem przez coś podobnego... Wiem jak się czujesz.

Przytuliła go mocno znowu wpadając w płacz... 

Obudziła się rano a on spał na krześle obok łóżka. Nie wiedziała co powiedzieć a gdy przyszła pielęgniarka powiedziała szeptem

-Nie przejmuj się, wiem co się stało, nie powiem nikomu że Misiek był tu w nocy.Ale obudź go na śniadanie bo będzie niedługo.

Wyszła zamykając za sobą drzwi.

Patrycja potrząsnęła Michała za ramię i powiedziała

-Misiek wstawaj, zaraz śniadanie

Otworzył oczy i z lekkim uśmiechem powiedział

-heh brzmiałaś jak żona budząca swojego męża na śniadanie.

Deansy Parson

sobota, 15 lipca 2017

Dziwna? cz.5 Niechciana....

Leżąc w swojej sali zasypiając powoli nagle ktoś otworzył drzwi. To byli rodzice Patrycji myślała, że się bardziej ucieszą z tego, że nic jej nie jest.Zerwała się z łóżka żeby przytulić rodziców na przywitanie ale oni cofnęli się o krok do tylu, stanęła przed rodzicami zastanawiając się o co chodzi. Mieli niezadowolone wyrazy twarzy, mama z okropnie złą miną uniesionym głosem powiedziała do taty 

-NO POWIEDZ JEJ, PROSZĘ.

Patrycja z jeszcze większym zainteresowaniem i nie pewnością stanęła przed rodzicami mówiąc

-Coś się stało?

A wtedy tata nerwowo odpowiedział
-Jeszcze pytasz?!Stwarzasz same problemy, dzwonią do nas do pracy nagle ze szpitala a my się martwimy jak idioci a ty sobie zemdlałaś w drodze do domu.Gratulacje, jak mamy być zadowoleni z takiej córki? Życie Cię jeszcze wiele nauczy gówniaro.

-Ale przecież to nie moja wina...

Nagle wtrąciła się mama

-Zawsze miałaś za dużo do powiedzenia, zawsze miałaś jakieś ale. Po kim ty taka jesteś, my staramy się jak możemy a ty co, bujasz w obłokach i nie widać żebyś zajmowała się czymś pożytecznym.

Patrycja stojąc ze łzami w oczach przed nimi ujrzała bardzo dużo kartonów, pierwszą jej myślą było to, że po prostu na dłużej zostaje w szpitalu ale to co się dzieje nie było takie kolorowe. Tata nagle rzucił jakby nic się nie stało 

-Krótko, stwarzasz okropne problemy i narażasz nas na wysokie koszta. Nie możemy sobie na to pozwolić. Więc musimy Cię oddać do domu dziecka, tam się dużo nauczysz i zobaczysz co to życie.

Patrycja z kamienną twarzą stała jakby świat się kończył. Rodzice nigdy jej nie rozpieszczali a to, że niby stwarza problemy to kłamstwo. W domu robiła zawsze wszystko co jej kazali bo traktowali ją jak służącą, w szkole nie stwarzała żadnych problemów. Czuła jak łzy ciekną po jej twarzy i spadają na jej koszulkę. Postanowiła, że skoro i tak pewnie rozmawia z nimi ostatni raz to wypadałoby coś powiedzieć. Załamanym głosem rzekła:

-Nigdy nie przeszło mi przez myśl, że będziecie aż tak pragnęli się mnie pozbyć. Jesteście najgorszymi ludźmi jakich poznałam. To nie ludzkie żeby matka chciała bez uronienia łzy tak po prostu oddać swoje dziecko. Z resztą ojciec nie lepszy, czasem widziałam cię 3 razy w tygodniu bo wiecznie byłeś w pracy. Mimo wszystko dziękuję wam za każdy uśmiech, choć z waszego powodu rzadko pojawiał się na mojej twarzy...

Rodzice wyszli bez słowa i zostawili ją tam samą. Patrycja usiadła na ziemi wyjąc głośno...

Deansy Parson

piątek, 14 lipca 2017

Dziwna? Cz.4 Czasami dobrze jest się zgubić.

Płacząc nagle usłyszała czyjeś kroki. Szybko przestała wydawać jakiekolwiek dźwięki poza oddychaniem, które starała się unormować. Wytarła łzy postarała się jakoś doprowadzić do normalnego wyglądu i wyszła z łazienki idąc prosto do swojej sali, której chwile musiała poszukać bo kompletnie zapomniała gdzie jest. Leżąc bezczynnie i patrząc się w ścianę rozpoczęła rozmowę z Agą
-Czemu nigdy tego nie zauważyłam?Nikt mi tego nigdy nie wypomniał,nie zwracałam na to uwagi...
-Eh to smutne co powiedział ci ten lekarz ale spoko jeszcze się zdziwi.
-W sensie?
-Nie masz ze sobą telefonu?
-Chyba jest w szufladzie.
-Więc weź go i poszukaj na internecie jak szybko schudnąć i coś znajdziemy.

Wyjmując telefon z szuflady Patrycja zobaczyła, że jest kilka małych rys na ekranie. Kiedy udało jej się włączyć telefon zaczęła szukać aż w końcu trafiła na blog PRO ANA. 
Aga namawiała ją żeby tam wejść, że skoro jest takie popularne to musi działać.
Patrycja naiwnie wkroczyła w ciemną stronę o nieznanej jej nazwie. Zobaczyła zdjęcia bardzo szczupłych dziewczyn, którym widać żebra kiedy podnoszą ręce do góry, mają idealnie płaskie brzuchy i ogólnie idealne ciało. Zakochała się w tym widoku tak samo jak Aga. Zaczęła czytać po chwili lekko się przeraziła ale ze świadomością, że to działa nie zważała uwagi na swój lęk. Czytała różne zasady które obowiązują "Motylka", przeczytała ''list od Any''. Już wiedziała, że zaprzyjaźni się z Aną na dłużej.Chciała jak najprędzej zacząć działać ale nie mogła bo była w szpitalu. Wyszła z sali i szukała oczami kogoś kto mógłby jej pomóc znaleźć gabinet lekarza, z którym rozmawiała. Ujrzała na końcu korytarza chłopaka wyglądającego na 18-19 lat szedł jakby znał to miejsce od zawsze, pewnym krokiem przeczesując palcami blond włosy. Patrycja podeszła aby zapytać czy wie może gdzie znajduję się gabinet tego lekarza, lecz całkiem zapomniała jak się nazywał. Chłopak ze zdziwieniem spojrzał na nią kiedy podeszła, dopiero dostrzegła że ma krzywe usta lecz według niej wyglądało to uroczo. Chłopak wiedział o kim mówi Patrycja więc zaproponował, że ją zaprowadzi. Droga odbyła się w ciszy ponieważ było jej tak głupio, że nie potrafiła wydusić słowa. Podziękowała stojąc pod gabinetem lekarza. Chłopak uśmiechając się i patrząc jej prosto w oczy powiedział 
- Jakbyś czegoś potrzebowała to jestem w sami 19 na drugim piętrze.
A  Patrycja z lekkim uśmiechem który starała się ukryć powiedziała
-Heh a jakbyś ty czegoś potrzebował to ja jestem w sali 4 na pierwszym piętrze.
Zaczęli się śmiać a chłopak po chwili odszedł mówiąc "nie ma za co".
Z gabinetu wychodziła pielęgniarka, którą widziała kiedy się obudziła. Z zaniepokojeniem zapytała czy wszystko w porządku. Patrycja odpowiedziała, że jak najbardziej tylko chciała skombinować jakiś długopis bo nie ma czym pisać a trochę jej się nudzi. Pielęgniarka weszła do gabinetu i zabrała kilka długopisów lekarzowi i podała je Patrycji. Ta odpowiedziała z lekkim uśmiechem "Dziękuję" i poszła w stronę swojej sali myśląc o tym, że dziwne że jej rodziców jeszcze nie ma.


Deansy Parson

czwartek, 13 lipca 2017

Dziwna? Cz.3 Alter ego nie takie złe jak je malują.

Zaskoczona swoim alter ego Patrycja nie wiedziała jak się zachować i jak z tym rozmawiać. Więc zaczęła pisać historię, która opierała się na jej ostatnich wydarzeniach, głównie o Alter Ego. 
Podczas pisania nie raz Aga ( bo tak właśnie tak nazwała swoje Alter ego) mówiła, że nie ma talentu, że powinna to zostawić. Więc Patrycja złapała swój notatnik, poszła do kawiarni, która była najbliższą od jej domu. Wzięła zwykłą herbatę bez cukru i tam próbowała pisać.Aga nadal nie dawała jej spokoju. Patrycja w nerwach myśląc o co jej chodzi, usłyszała odpowiedź

-Ehh... trzeba ci pomóc, pomyśl czy Weronika nie miała racji?


Wtedy właśnie zrozumiała jak z nią rozmawiać. Więc rzekła


-Więc, masz zamiar odciągnąć mnie od pasji i wtrącić w toksyczne towarzystwo Weroniki?

-Nie do końca. Możesz pisać, ale coś bardziej poważnego i nie do szuflady. Może nie potrzebna ci Wera, bo i tak masz mnie.Nie chce ci zrobić krzywdy w żaden sposób.
-To czemu próbujesz mi wmówić, że nie mam talentu?
-Chciałam sprawdzić jak szybko ulegniesz, talent masz i przede wszystkim mnóstwo pomysłów. 

Patrycja z lekkim uśmiechem zaczęła pisać dalej. Skończyła stronę, dopiła herbatę i poszła do domu. Okropnie lało więc musiała biec.Każdy metr pokonywała coraz ciężej, nagle stała się senna, ciało odmówiło posłuszeństwa i opadła jakby zasypiając. Otworzyła oczy w szpitalu, nie wiedziała co się stało dokładniej więc zapytała pielęgniarki stojącej niedaleko. Z uśmiechem powiedziała

-O już się obudziła śpiąca królewna. 

-Czemu tu jestem?


-Zemdlałaś i uderzyłaś głową o krawężnik, zostaniesz jeszcze kilka dni na obserwacje. Leżało to obok ciebie więc wzięliśmy i wiem, że nie powinnam ale masz talent do pisania.


Podała z uśmiechem notatnik , w którym Patrycja pisała opowiadania. Spojrzała na pielęgniarkę z nieszczerym uśmiechem i położyła zeszyt na szafce obok łóżka a pielęgniarka wyszła z sali.

Kilka minut później przyszedł lekarz w wieku ok.30 brunet z lekkim zarostem i gęstymi włosami ułożonymi idealnie usiadł obok Patrycji i zapytał czy uprawiała jakieś sporty i czy próbowała diet. Nie wiedząc co się dzieje z niepewnością Patrycja pokiwała głową zaprzeczając.Lekarz powiedział, że ma nadwagę więc aby się lepiej czuć musi zrzucić kilka kilogramów. Przedstawił jej cały plan jak to się będzie odbywać i, że dopóki nie osiągnie odpowiedniej wagi do swego wzrostu będzie regularnie odwiedzać dietetyka, który jest oddalony dwa przystanki od jej domu. Patrycja zapytała czy może iść do łazienki a lekarz powiedział z uśmiechem, że oczywiście. W toalecie rozpłakała się. Zaczęła patrzeć w lustro i widzieć te fałdy tłuszczu , na które wcześniej nie zwróciła uwagi...

Deansy Parson

środa, 12 lipca 2017

Dziwna? Cz.2 Samotność szkodzi czy uczy?

Przeszywający wzrok matki z każdym dniem niszczył Patrycję. 
Szybko poszła do swojego pokoju. Nie potrafiła się skupić, słowa przychodziły z oporem do głowy i nie miała żadnego pomysłu na jakim wydarzeniu będzie opierać się jej praca. 
Z każdą chwilą coraz więcej łez napływało do jej ciemnych brązowych oczu. Po chwili załamania postanowiła, że zadzwoni do Weroniki bo w sumie już dawno z nią nie rozmawiała. Kiedy po kilku sygnałach usłyszała śmiechy nastolatek, nagle z nich wyłonił się głos Wery... Słysząc to nie mogła uwierzyć...
-HAAALO? SO? JUŻ UDAŁO CI SIĘ PODNIEŚĆ TEN DURNY ŁEB Z TYCH TWOICH ŻAŁOSNYCH HISTORYJEK? ZA PÓŹNO LALA! ELO.

Usłyszała dźwięk zakończonej rozmowy i nagle łzy spłynęły po jej policzku. Nie potrafiła zebrać swoich myśli. Coś w jej głowie krzyczało. Chciała przekrzyczeć nieznany dźwięk. Po chwili zaczęła dokładnie analizować co się przed chwilą wydarzyło. Z tego co słyszała Weronika była pijana i miała lekkie problemy z mową. Lecz  nie przebierała w słowach. Więc wniosek jest taki, że Patrycja nie ma już Przyjaciółki. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Ze świadomością, że na prawdę nie spędzała ostatnio z Weroniką zbyt dużo czasu miała poczucie winy. Postanowiła wziąć zimny prysznic i położyć się do łóżka i spróbować zasnąć. Pod prysznicem zimny strumień wody zdawał się ją uspokajać. W łóżku nagle odezwał się jej nieznany głos. 

-Zostaw ją za sobą. Zmieniasz szkołę, nie ma co się zamartwiać. Każdy kiedyś przeszedł coś takiego to ty nie dasz rady? Sama już nie raz to przeszłaś wiec i tym razem zostawisz kolejną osobę bez wartości za sobą.

Patrycja ze strachem zaczęła rozglądać się po pokoju. Wzięła laptopa na kolana i zaczęła czytać... Okazało się, że w samotności jej umysł wykształcił Alter Ego.

Deansy Parson

wtorek, 11 lipca 2017

Dziwna? Część.1 O smutnej przeszłości

Patrycja pisząc codziennie coraz to nowe opowiadania nie potrafiła
zamknąć ich w szufladzie tylko dla siebie. Nie miała zbyt wielu przyjaciółek, więc postanowiła pokazać to swej najbliższej przyjaciółce Weronice.Weronika często zazdrościła Patrycji jej pomysłowości więc krytykowała większość jej prac. Patrycja bardzo chciała zaimponować jej choć raz. Niestety po raz kolejny usłyszała
-Zajmujesz się tylko głupotami, nic nie robisz poważnego, nie da ci to przyszłości.
Tym oto sposobem Patrycja płacząc w domu w swej bezradności postanowiła, że nie zostawi pisania. Jej serce nie pozwalało jej na to aby się poddać.Codziennie nadal pisała poprawiając poprzednią prace i zaczynając kolejną coraz bardziej odsuwając się od Weroniki.Miłość do pisania przyszła tak z nikąd. Zawsze uważała, że się do tego nie nadaje bo w szkole dostawała same 2 i 3 za różne formy wypowiedzi a zwłaszcza opowiadania.Starała się odciąć od swojego okropnego gimnazjum w którym mimo, że spotkał ją lepszy los niż w szkole podstawowej gdzie była gnębiona i poniżana przez 4 lata bez przerwy, mimo tego tam również spotykała tylko i wyłącznie negatywne komentarze odnoszące się do jej twórczości.
 Rodzice Patrycji nie zwracali zbytnio na nią uwagi więc miała wolną rękę i nikt nie zauważył ,że z każdym dniem spędza coraz mniej czasu poza domem. Papier stał się jej przyjacielem. Często kupowała coraz to nowe zeszyty lub bloki kartek w których w oka mgnieniu znajdowała się część jej myśli, część jej świata. Jako ,że były wakacje to Patrycja miała mnóstwo czasu żeby w całości oddać się pasji. Jej plan dnia nie różnił się zbyt wiele od poprzedniego. Wstając o 8:45 wstawała i od razu wskakiwała w ubrania uszykowane wczorajszego wieczoru. O 8:00 myjąc zęby snuła już w głowie kolejne opowiadanie. Przy śniadaniu często rozmawiała przez telefon albo oglądała jakieś seriale w telewizji. Kiedy już usiadła do pisania nie miała kontaktu ze światem przynajmniej przez 2 godziny dopóki nie zadzwonił budzik przypominający o obiedzie. Mama była w pracy od 8 do 16 wiec Patrycja musiała iść na obiad do babci, która mieszkała od niej jakiś kilometr. Mimo, że babcia była dla niej niezbyt miłym towarzystwem. Wracając do domu zachodziła do baru mlecznego na pyszny koktajl Malinowy. Kiedy weszła już do domu mama zmierzyła ją surowym wzrokiem, który bardzo psuł samopoczucie Patrycji...

Deansy Parson

poniedziałek, 10 lipca 2017

Dziwna? [Wstęp]

To chyba ten czas kiedy potrzebuje przelać swoją wybujałą wyobraźnię na "papier". Źle się czuję ,że mam tyle czasu i nie robię nic czego zawsze chciałam dokonać. Przez długi czas czułam jakby ktoś podcinał mi skrzydła. Wieczne dołowanie chodzącej niewinności musi być czynem okropnym, lecz dziś jestem w stanie wybaczyć mimo ,że przez to zbyt wiele mnie ominęło. Chcę po prostu przestać żałować tego czego nie dokonałam przez innych. Więc ja jestem Deansy Parson a dziś chciałam wam przedstawić Patrycje.

   Nasza bohaterka ma 16 lat i właśnie teraz czuje, że wkracza w nowy rozdział w życiu, ponieważ zmienia szkołę. Patrycja to dziewczyna , która często buja w obłokach snując historie, które nigdy się nie wydarzą , lecz to jej świat. Gdzie ludzie są życzliwi a brak tolerancji znany jest tylko z bajek o złych ludziach. Patrycja czuje często napływ nieznanej jej siły, która tylko czasami. Niestety nie wie do czego ona służy. Nie wiedziała... Do czasu

   Pewnego dnia, usiadła na łóżku z zeszytem i zaczęła pisać. Skupiła się na opisaniu swojego świata, który nigdy wcześniej nie wychodził poza jej myśli. Zapisała z kilka stron! Mimo skupienia czuła jakby właśnie wypłynął z niej potok słów. Ta siła którą znała lecz zastosowanie jej było nadal zagadką , zaczęła pomagać Patrycji w pisaniu. Przez tydzień nie mogła się powstrzymać od pisania w każdej wolnej chwili.


Mam nadzieję, że spodoba się wam moja twórczość, wyczekujcie kolejnej części .

Deansy Parson